- Dekoracja
- Akt I
- Scena I
- Scena II
- Scena III
- Scena IV
- Scena V
- Scena VI
- Scena VII
- Scena VIII
- Scena IX
- Scena X
- Scena XI
- Scena XII
- Scena XIII
- Scena XIV
- Scena XV
- Scena XVI
- Scena XVII
- Scena XVIII
- Scena XIX
- Scena XX
- Scena XXI
- Scena XXII
- Scena XXIII
- Scena XXIV
- Scena XXV
- Scena XXVI
- Scena XXVII
- Scena XXVIII
- Scena XXIX
- Scena XXX
- Scena XXXI
- Scena XXXII
- Scena XXXIII
- Scena XXXIV
- Scena XXXV
- Scena XXXVI
- Scena XXXVII
- Scena XXXVIII
- Akt II
- Scena I
- Scena II
- Scena III
- Scena IV
- Scena V
- Scena VI
- Scena VII
- Scena VIII
- Scena IX
- Scena X
- Scena XI
- Scena XII
- Scena XIII
- Scena XIV
- Scena XV
- Scena XVI
- Scena XVII
- Scena XVIII
- Scena XIX
- Scena XX
- Scena XXI
- Scena XXII
- Scena XXIII
- Scena XXIV
- Scena XXV
- Scena XXVI
- Scena XXVII
- Scena XXVIII
- Scena XXIX
- Scena XXX
- Akt III
- Scena I
- Scena II
- Scena III
- Scena IV
- Scena V
- Scena VI
- Scena VII
- Scena VIII
- Scena IX
- Scena X
- Scena XI
- Scena XII
- Scena XIII
- Scena XIV
- Scena XV
- Scena XVI
- Scena XVII
- Scena XVIII
- Scena XIX
- Scena XX
- Scena XXI
- Scena XXII
- Scena XXIII
- Scena XXIV
- Scena XXV
- Scena XXVI
- Scena XXVII
- Scena XXVIII
- Scena XXIX
- Scena XXX
- Scena XXXI
- Scena XXXII
- Scena XXXIII
- Scena XXXIV
- Scena XXXV
- Scena XXXVI
- Scena XXXVII
STANISŁAW WYSPIAŃSKIWESELE DRAMAT W TRZECH AKTACH
STRESZCZENIE
Dekoracja
Akcja dramatu toczy się listopadzie 1900 roku. Jest noc. Rzecz dzieje się w chłopskiej chacie, konkretnie w izbie, zwanej świetlicą, o białych, wpadających w błękit ścianach. Dobiegają tu dźwięki hucznego wesela. Słychać muzykę wygrywaną przez instrumenty. Przez uchylone drzwi można zobaczyć także tańczących i śpiewających gości, ubranych na kolorowo. W powietrzu powiewają wstążki i piórka. Na jednej ze ścian izby widać drzwi prowadzące do alkierzyka (izdebki przylegającej do większej izby), który pełni rolę sypialni. Widać tutaj śpiące dzieci. Nad łóżkiem wiszą obrazy przedstawiające świętych, a nad oknem dożynkowy wieniec z kłosów. Na środku izby stoi zaś okrągły stół przykryty białym obrusem z zastawą – nietrudno się domyślić, że niedawno siedzieli tu weselni goście. Pod ścianą znajduje się też biurko całe zasypane papierami. Nad nim natomiast zdjęcia obrazów Jana Matejki („Wernyhora” oraz „Kościuszko pod Racławicami”). Stoi tu szafa, a pod nią skrzyżowane szable, strzelby, torba ze skóry i podróżne pasy. Jest też stolik, zegar i portret damy. Przy wejściu do izby weselnej znajduje się natomiast wielka, malowana skrzynia, a nad drzwiami wiszą obrazy – Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Akt I
Scena I
Występują: Czepiec i Dziennikarz
Podczas wesela Czepiec (chłop) zagaduje Dziennikarza o bieżące sprawy polityczne – pyta konkretnie o tzw. powstanie bokserów w Chinach. Jego rozmówca reaguje kpiną i traktuje go z góry. Jest znudzony polityką. Wątpi we wiedzę chłopa (nawet w tę na temat samego położenia Chin). Czepiec zapewnia go natomiast, że chłopi na wsi bardzo interesują się sprawami świata, a swoją wiedzę na ten temat czerpią z gazet. Dziennikarz jest zdziwiony. Nie rozumie, skąd u nich takie zainteresowania i chęci poznawania świata. Rzuca kpiącą uwagę o tym, że sprawy okolicy powinny chłopom w zupełności wystarczyć. Ironizuje – najważniejsze jest przecież spokojne życie na polskiej wsi, nawet jeśli gdzieś na świecie toczy się wojna (tu jego słowa: Ale tu wieś spokojna / Niech na całym świecie wojna/ byle polska wieś zaciszna/ byle polska wieś spokojna są parafrazą słów Panny XII z „Pieśni świętojańskiej o Sobótce” Jana Kochanowskiego). Tymczasem Czepiec jest świadomy, że panowie naśmiewają się z chłopów – podczas gdy oni są zawsze gotowy do walki. Wydaje się przy tym bardzo zorientowany w sprawach polityki. Przypomina też, że to z ich warstwy wywodzi się Wojciech Głowacki (chłop, bohater bitwy pod Racławicami, który otrzymał od Tadeusza Kościuszkowski stopień oficerski; symbol udziału ludu w walce o niepodległość kraju). Czepiec rzuca również oskarżenie w kierunku panów – inteligencja jest niechętna do nawiązania porozumienia i współpracy z warstwą niższą.
Scena II
Występują: Zosia, Dziennikarz
Dziennikarz i Zosia rozmawiają. Widać wyraźnie, że nawiązał się między nimi flirt. Mężczyzna prawi dziewczynie komplementy. Zosia zdaje sobie jednak sprawę, że to tylko kokieteria i chwilowa zabawa. Tym samym odrzuca jego zaloty. Nie szczędzi również na kpinie pod jego adresem – nazywa go wielkim redaktorem.
Scena III
Występują: Radczyni, Haneczka, Zosia
Haneczka i Zosia proszą Radczynię o zgodę na tańce. Nie chcą jednak – wbrew sugestii ciotki – tańczyć z panami. Dziewczyny wolałaby pobawić się na środku izby wraz z drużbami. Radczyni przestrzega ich przed panującym tam ściskiem i możliwością bójki (chłopi są porywczy i nieprzewidywalni). Ostatecznie kobieta ulega jednak Hani i przystaje na ich prośbę.
Scena IV
Występują: Radczyni, Klimina
Klimina wita się z Radczynią. Przedstawia się jako wdowa po wójcie. Kobiety rozmawiają na temat syna Radczyni, który stoi z boku i nie tańczy. Klimina chętnie wyswatałaby synów swojej rozmówczyni. Zauważa przy tym, że panowie z miasta obawiają się bliskości z wiejskimi dziewczynami. Radczyni sprzeciwia się zaś mieszaniu warstw społecznych (Wyście sobie, a my sobie / Każden sobie rzepkę skrobie.). Zaraz kończy więc temat.
Scena V
Występują: Kasper, Zosia
Zosia prosi Kaspra do tańca. Zaraz też para wspólnie się bawi. Kasper pokazuje dziewczynie Kasię, pierwszą drużbę, którą swatają mu na żonę.
Scena VI
Występują: Haneczka, Jasiek
Haneczka prosi do tańca Jaśka, pierwszego drużbę. Ten z radością się zgadza jej towarzyszyć. Para tańczy.
Scena VII
Występują: Radczyni, Klimina
Radczyni pyta Kliminę, czy zasiali już w polu. Na co ta odpowiada, że teraz nie jest pora na sianie (obecnie jest przecież listopad). Kobiety rozmawiają również o ostatnich żniwach. Radczyni sugeruje swojej rozmówczyni powtórne wyjście za mąż, powołując się na jej urodę i młody wiek. Klimina reaguje na tę propozycję z oburzeniem.
Scena VIII
Występują: Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
Para młoda rozmawia z Księdzem, który mówi o swoim chłopskim pochodzeniu. Duchowny dobrze się czuje jako chłop wśród innych chłopów. Ma przy tym świadomość, że niektórzy gardzą nim z tego powodu. Pan Młody wspomina o awansie duchownego na kanonika. Ksiądz nie jest jednak wcale pewien otrzymania tej godności. Do rozmowy wtrąca się Panna Młoda, nie do końca zorientowana w temacie. O osobach odpowiedzialnych za przyznawanie tytułów (czyli o mieszczanach) wypowiada się pogardliwie i mówi, że należałoby lać ich w mordę. Jej słowa i zachowanie Ksiądz określa jako niewinne i naiwne.
Scena IX
Występują: Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody wyznaje swojej żonie miłość. Podziwia jej urodę. Jest szczęśliwy i nie może nacieszyć się swoją wybranką. Chciałby ciągle ją całować. Z jej strony oczekuje natomiast potwierdzenia uczuć. Wyraża również radość z perspektywy życia na wsi, którego tak bardzo pragnął. Tymczasem Panna Młoda jest nieco zirytowana całą sytuacją. Traktuje Pana Młodego z wyższością i dystansem. W końcu para młoda idzie zatańczyć.
Scena X
Występują: Maryna, Poeta
Poeta flirtuje z Maryną. Używa przy tym wyszukanych, poetyckich słów i popisuje się swoją mową. Dziewczyna naśladuje jego styl i wypowiada się w podobnym tonie. Odrzuca jednak jego zaloty. Rozmawiają o miłości, Amorze.
Scena XI
Występują: Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
Ksiądz zwraca się do Panny Młodej i wyraża obawę dotycząca jej małżeństwa. Podczas kiedy dzień ślubu i wesela jest dniem radości i zgody, tak z biegiem czasu ich miłość może przecież nieco przygasnąć. Przypomina, że wcale nierzadko tak się właśnie dzieje między ludźmi. Pan Młody jest jednak pewny ich uczucia. W tym kontekście powołuje się na ślub w kościele i rolę Boga. Z kolei jego wybranka dość dobitnie wyraża swoją zazdrość (grozi każdej konkurentce: Zdarłabym jej łeb, jak krosna!), co ten uważa za dowód miłości.
Scena XII
Występują: Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody znów oczekuje od swojej żony potwierdzenia jej uczucia. Dziewczyna z kolei jest już nieco znudzona i irytuje się, że mąż mówi ciągle o tym samym. Mężczyzna zachwyca się chłopskim strojem i ślubnym wieńcem swojej wybranki. Porównuje ją do lalki z kramu w krakowskich Sukiennicach. Tymczasem Panna Młoda – rzeczowa i niezbyt czuła na jego sentymenty – narzeka na zbyt ciasne i niewygodne buty. Pan Młody proponuje jej tańczyć boso. Na co ona reaguje oburzeniem (Trza być w butach na weselu) – nie wypada przecież pannie młodej tańczyć bez butów.
Scena XIII
Występują: Ksiądz, Pan Młody
Pan Młody i Ksiądz rozmawiają na temat szczęścia. Duchowny jest zdania, że nie zawsze otrzymuje się to, czego się pragnie, a szczęście może się składać z wielu drobnych rzeczy. Pan Młody uważa natomiast, że szczęście jest ogólnodostępne i znajduje się na wyciągnięcie ręki każdego człowieka.
Scena XIV
Występują: Radczyni, Maryna
Maryna jest zmęczona, ale też bardzo zadowolona z tańca z Czepcem. Radczyni zauważa, że kobieta jest spocona. Radzi jej odpoczynek z uwagi na możliwość przeziębienia.
Scena XV
Występują: Maryla, Poeta
Maryla i Poeta znów rozmawiają, flirtują. Kobieta jest przy tym poirytowana i drwi z rozmówcy. On zaś dziwi się brakiem uwagi z jej strony. Bawią się słowami. Poeta nawiązuje do mitologii greckiej itp.
Scena XVI
Występują: Zosia, Haneczka
Zosia marzy o wielkiej miłości. Dziewczyna chciałaby kochać bardzo mocno i znaleźć kogoś, kto obdarzy ją uczuciem. Wyobraża sobie siebie jako mającą władzę nad losem. Wówczas dałaby wszystkim ludziom szczęście, aby mogli go doświadczyć bez uprzedniego trudu i poświęcenia. Z kolei Haneczka przekonuje ją, że najpierw każdego człowieka czeka cierpienie, a dopiero potem przychodzi miłość i radość.
Scena XVII
Występują: Pan Młody, Żyd
Żyd wątpi w sympatię Pana Młodego. Zarzuca mu też sztuczność. Uważa, że jego chłopski narodowy strój to tylko maskarada i poza – którą nazajutrz zmieni. Przypomina Panu Młodemu, że chłopomania już minęła, a jednocześnie przyznaje mu (jako panu) prawo do przebierania się za chłopa. Mówi też o swojej córce Racheli, którą nazywa wykształconą i nowoczesną kobietą. Zapowiada jej przyjście. Rachel czyta książki, lubi muzykę i poezję, zna twórczość Przybyszewskiego, ma modną fryzurę, bywa we wiedeńskiej operze. Żywi też sympatię do chłopów. Jest jednocześnie kobietą niezależną – sama pierze i robi ciasta. Żyd pyta Pana Młodego, dlaczego za żonę wziął chłopkę, a nie pannę inteligentną. Na co ten odpowiada, że kobiety z inteligencji wydają mu się przeciętne – tymczasem on pragnie czegoś innego.
Scena XVIII
Występują: Pan Młody, Żyd, Rachel
Na wesele zjawia się córka Żyda, Rachel. Wita się po francusku. Ojciec przedstawia ją Panu Młodemu. Kobieta wyznaje, że do przyjścia tutaj skusiła ją dobiegająca stąd muzyka. Chatę, w której odbywa się wesele, porównuje do biblijnej arki Noego – na tle błota i wody, pośród pijanych chłopów stoi rozświetlona chałupa. Pan Młody zaprasza ją do tańca.
Scena XIX
Występują: Pan Młody, Rachel
Racheli bardzo podoba się chłopskie wesele. Uważa, że mogłoby być nawet tematem poezji. Pan Młody przyznaje jej rację. Zachwyca się przy tym wsią. Swoje dotychczasowe życie w mieście określa zaś jako szare i stare. Przeciwstawia mu wiejskie życie, które nazywa żywym, młodym, kolorowym. Mieszkańców wsi uważa natomiast za rześkich i zdrowych, choć dość szorstkich. Przyznaje też, że – odkąd tu mieszka – czuje się o wiele lepiej i zdrowiej. Chwali się, że od miesiąca chodzi boso i bez bielizny, co ma pozytywny wpływ na jego samopoczucie.
Scena XX
Występują: Pan Młody, Poeta, Rachel
Poeta informuje Pana Młodego, że żona chce z nim rozmawiać. Rachel podejrzewa, że Panna Młoda może być o nią zazdrosna.
Scena XXI
Występują: Rachel, Poeta
Poeta skupia uwagę na Rachel. Rozmawiają. W rozmowie nawiązują do mitologii. Mężczyzna porównuje ją do Galatei (greckiej bogini morskiej, nimfy). Na co Rachel odpowiada, że w ten sposób nazywał ją już pewien adorator, praktykant adwokacki, zdolny jedynie do powtarzania cudzych słów. Kobieta pragnie tymczasem czegoś nowego. Chce miłości, rozkoszy i szczęściu. Nie ukrywa także, że marzy jej się wolny związek.
Scena XXII
Występują: Radczyni, Pan Młody
Radczyni odnosi się sceptycznie do ślubu Pana Młodego, a małżeństwo porównuje do skoku do studni (Topi się, kto bierze żonę). Świeżo upieczony mąż z kolei zapewnia ją, że nie utonie. Zachwyca się znów wiejskim weselem i muzyką. W odpowiedzi na to Radczyni zarzuca mu zbytnie gadulstwo.
Scena XXIII
Występują: Pan Młody, Poeta
Pan Młody pyta Poetę o jego wrażenie z wesela. Sam przyznaje, że nie może uwierzyć we własne szczęście. Mężczyźni rozmawiają o poezji i natchnieniu.
Scena XXIV
Występują: Poeta, Gospodarz
Poeta rozmawia z Gospodarzem. Mówi o dramacie o rycerzu, który chciałby napisać. Projektowana historia miałaby być groźna, ale też wesoła i zarazem smutna. Prezentuje swojego bohatera (…bohater w zbrojej, skalisty / ktoś, jakoby złom granitu /rycerz z czoła… – jego opis nawiązuje do postaci Zawiszy Czarnego i poematu dramatycznego „Zawisza Czarny” autorstwa Kazimierza Przerwy-Tetmajera). Poeta uważa również, że każdy człowiek chciałby dokonać czegoś wielkiego, ale na drodze stoi mu pospolitość, która mu to uniemożliwia. Gospodarz kpi tymczasem ze sztucznego patosu literatury. Broni chłopów, ich siły i potęgi. Uważa, że chłopi mają wiele wspólnego z Piastami. Sam zresztą od dziesięciu już lat mieszka na wsi i przez ten czas naprawdę wiele zobaczył. Podziwia więc chłopów za ich godność, wytrwałość, wiarę.
Scena XXV
Występują: Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec
Gospodarz, Czepiec, Ojciec i Poeta rozmawiają. Gospodarz zwraca uwagę, że na wesele przybyło wielu gości z miasta, z Krakowa. Na co Ojciec mówi o fascynacji mieszczan wiejskimi zwyczajami i odmiennością chłopów. Czepiec pyta Poetę, jak mu się podoba na wsi ( ten stwierdza, że czuje się tu jak u siebie). Podkreśla też gotowość chłopów do walki i wspomina, jak się bił z Żydem. Poeta nazywa siebie ptakiem wędrownym. Dużo podróżuje po świecie i bardzo tego potrzebuje. Czepiec radzi mu natomiast ożenić się z prostą kobietą, która da mu wiele szczęścia, nie wymagając przy tym wielu pieniędzy. Nazywa go latawcem (latawiec to ptak bez gniazda, wieczny tułacz). Nawiązuje też do konieczności zjednoczenia chłopów i panów.
Scena XXVI
Występują: Dziad, Ojciec
Dziad gratuluje Ojcu ślubu córki. Zwraca też uwagę, że młodzi pochodzą z różnych stanów. Na co Ojciec powołuje się na wolę Bożą. Mówi także, że różnica stanów nie ma znaczenia, skoro jego córka spodobała się panu. Podkreśla też, że wszyscy ludzie są tacy sami. Dziad wspomina rabację galicyjską i jej krwawe wydarzenia, czego Ojciec – jako zbyt młody – nie może pamiętać. Mówi też, że wnuk Ojca będzie panem.
Scena XXVII
Występują: Dziad, Żyd
Dziad rozmawia z Żydem, który zwraca mu uwagę, że powinien pozamiatać podłogę w izbie weselnej, i mówi, że przybył tu w interesach. Dziad z kolei jest pod wrażeniem ślubu osób z różnych stanów i wesela, w którym biorą udział zarówno chłopi, jak i panowie. Z kolei jego rozmówca z kpiną nazywa całość szopką i stwierdza, że potem każdy i tak pójdzie w swoją stronę (…jeden Sas, a drugi w las – parafraza XVIII-wiecznego przysłowia „Jeden do Sasa, drugi do Lasa”).
Scena XXVIII
Występują: Żyd, Ksiądz
Ksiądz rozmawia na temat wspólnych interesów z Żydem, który nazajutrz ma oddać duchownemu pieniądze. Chwali sobie ich współpracę (w przeciwieństwie do chłopów, którzy są biedni). Tymczasem między chłopami wybucha bójka. Biją się Czepiec i Maciek. Żyd mówi, że Czepiec ma wobec niego dług, co jest powodem jego agresji. Wyraża pewne obawy w stosunku do chłopów (Chamy piją. Kto by zadarł z tą bestyją?). Ksiądz zarzuca mu natomiast, że chce się bogacić na chłopach.
Scena XXIX
Występują: Żyd, Ksiądz, Czepiec
Ksiądz zarzuca Czepcowi wywołanie bójki, co ten tłumaczy swoją zawziętością. Z kolei Żyd przypomina mu o długu. Popiera go Ksiądz i sugeruje zgłoszenie sprawy do sądu. Na co Czepiec reaguje oburzeniem i gniewem. Tłumaczy się zbyt wysokim czynszem za karczmę, który musi płacić Księdzu. Ten z kolei sugeruje chłopu, że za jego długami stoi wódka. Czepiec jest wzburzony.
Scena XXX
Występują: Pan Młody, Gospodarz
Na weselu trwa bójka. Gospodarz mówi o porywczej naturze chłopów i ich gorącym temperamencie. Zachwyca się chłopskim zapałem. Przywołuje rok 1846, czyli rabację galicyjską. Pan Młody jest zaś zniesmaczony i zaniepokojony – taki obraz chłopów stanowczo zaprzecza przecież jego wizji polskiej wsi. Świeżo upieczony mąż wspomina też, że inteligencja wybaczyła już dawno krzywdy doznane ze strony chłopów (Myśmy wszystko zapomnieli; mego dziadka piłą rżnęli… Myśmy wszystko zapomnieli – nawiązuje do śmierci swojego dziadka, co stanowi aluzję do osób z rodzin Rydlów i Tetmajerów, które poniosły śmierć podczas rabacji galicyjskiej). Gospodarz wyraża wiarę w lud i ich gotowość do walki.
Scena XXXI
Występują: Gospodarz, Ksiądz
Ksiądz zbiera się do wyjścia. Gospodarz proponuje mu wypicie strzemiennego (toast pożegnalny) i zaśpiewanie Kurdeszu (staropolskiej pieśni biesiadnej).
Scena XXXII
Występują: Haneczka, Jasiek
Haneczka dziękuję za wspólny taniec Jaśkowi, który jest nią zachwycony. Dziewczyna obiecuje mu, że jeszcze z nim zatańczy.
Scena XXXIII
Występują: Kasper, Jasiek
Kasper uważa, że panny z miasta są nimi zainteresowane. Z kolei Jasiek jest odmiennego zdania – sądzi, że kobiety raczej robią sobie z nich żarty (Że tak one ino kpiom.) Kasper i Jasiek razem śpiewają krakowiaka.
Scena XXXIV
Występują: Jasiek
Jasiek śpiewa o bogactwie, którym będzie się chwalił przed innymi.
Scena XXXV
Występują: Pan Młody, Radczyni
Pan Młody przekonuje Radczynię o słuszności swojego wyboru chłopki na żonę. Ciotka jednak pozostaje przy swoim zdaniu i nie zamierza go zmieniać.
Scena XXXVI
Występują: Poeta, Rachel
Poeta żartuje z Racheli, że kiedyś wyjdzie za mąż za chłopa, czemu ona wcale nie zaprzecza. Stawia jednak pewne warunki (Pan może wywróży. Natura, Kobieta, Mężczyzna/ Mam do chłopców pociąg duży, lecz być musi ładny chłopiec. / Powrót, powrót do natury.).
Rozmawiają o poezji. Dziewczyna przyznaje, że czyta bardzo dużo, ale sama nigdy niczego nie napisała, ponieważ nie lubi słabej literatury. Poezję dostrzega zaś wszędzie w otaczającym świecie. Poeta poznaje jej imię, którym się zachwyca. Rachel mówi, że zaprosi na wesele słomianego chochoła. Potem żegna się i wychodzi.
Scena XXXVII
Występują: Poeta, Panna Młoda
Poeta, powołując się na szczęście Panny Młodej w dniu ślubu, prosi ją o zaproszenie na wesele udręczonych dusz z piekła. Młoda żona stwierdza jednak, że w izbie i tak jest tłum, więc nikt inny już się nie tutaj zmieści. Wyrzuca Poecie, że mówi bez sensu (Pon cosi trzy po trzy bają).
Scena XXXVIII
Występują: Pan Młody, Panna Młoda, Poeta
Do rozmowy dołącza Pan Młody. Poeta namawia go do zaproszenia na wesele chochoła ukrytego za oknem w sadzie. Na co ten ochoczo podejmuje temat. Rozpiera go zresztą szczęście i mógłby zaprosić tu każdego. Wtóruje mu Panna Młoda. Razem śmieją się i wzywają chochoła.
Akt II
Na stole stoi tylko lampka kuchenna. Świeczniki zostały zgaszone.
Scena I
Występują: Gospodyni, Isia
Zbliża się północ. Gospodyni kładzie dzieci spać. Namawia też do snu Isię, która nie chce jeszcze się kłaść. Chciałaby za to zobaczyć oczepiny i jeszcze trochę potańczyć.
Scena II
Występują: Gospodyni, Isia, Klimina
W drugiej izbie Klimina ogłasza oczepiny. Razem z Gospodynią zapalają małe świeczki i idą na wesele. Isia zostaje sama, bawi się lampką. Zegar w izbie wybija północ.
Scena III
Występują: Isia, Chochoł
W obecności Isi zjawia się Chochoł (Kto mnie wołał, czego chciał — zebrałem się, w com ta miał: jestem, jestem…). Co więcej, zapowiada przybycie jeszcze wielu innych gości. Dziewczyna próbuje wygonić niechcianego gościa ( Wynocha, paralusie!). Nazywa go śmieciem. Z kolei Chochoł chce, by Isia powiedziała swoim rodzicom – którzy go tutaj wezwali – o jego wizycie.
Scena IV
Występują: Marysia, Wojtek
Marysia radzi mężowi, żeby odpoczął po tańcach. Chce go zaprowadzić do alkierzyka, gdzie śpią dzieci. Zaraz też widzą oboje jakieś czarne cienie na ścianie. Po czym wychodzą. Marysia zabiera jeszcze po drodze lampkę. W izbie robi się więc ciemno. Widać tylko smugę światła przez drzwi do izby weselnej.
Scena V
Występują: Marysia, Widmo
Marysi ukazuje się Widmo, w którym rozpoznaje swojego dawnego narzeczonego. Razem wspominają przeszłość. Dziewczyna chce wiedzieć, co się z nim stało. Długo na niego czekała, ale nigdy więcej się nie spotkali. Zaraz też dowiaduje się, że jej dawny kochanek nie żyje. Widmo prosi ją o jeden ostatni taniec. Mówi, że zwabiły go głosy z chaty i echo z Tatr. Kiedy Marysia czuje wiejące od niego zimno, odsuwa się. Próbuje jednak zatrzymać odchodzącego ducha.
Scena VI
Występują: Marysia, Wojtek
Wojtek martwi się o Marysię, która wyraźnie zbladła i jest roztrzęsiona. Dziewczyna swój stan tłumaczy wiatrem zza drzwi. Prosi też męża o przytulenie.
Scena VII
Występują: Stańczyk, Dziennikarz
Dziennikarzowi ukazuje się Stańczyk (nadworny błazen ostatnich Jagiellonów, wyznawca konserwatywnych poglądów, symbol politycznej mądrości). Dziennikarz nazywa go wielkim mężem i ojcem. Stańczyk stwierdza, że teraz błaznów jest coraz więcej. Oskarża rozmówcę o bezczynność. Dziennikarz przyznaje mu rację. Mówi także o złej sytuacji w kraju, narodowym uśpieniu i pogrzebaniu wszelkich marzeń i nadziei na poprawę. Na co Stańczyk zarzuca mu, że wytyka on i rozpamiętuje błędy przodków. Ten z kolei usprawiedliwia się, mówiąc o winie pokoleniowej. Na koniec Stańczyk nazywa Dziennikarza komediantem i wręcza mu błazeńską laskę (Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć.). Przypisuje jej rolę podobną do kadyceusza (laski Hermesa, przewodnika dusz zmarłych w drodze do Hadesu). Laska jest w tym kontekście symbolem przewodnictwa politycznego, ideowego. Ma mu służyć do tego, żeby mącił i pobudzał naród do działania (w tym kontekście ma to wydźwięk ironiczny – mącenie wody należy rozumieć jako dalsze skłócanie narodu).
Scena VIII
Występują: Dziennikarz, Poeta
Dziennikarz jest rozżalony, zgnębiony, ma wyrzuty sumienia. Poeta dopytuje o przyczyny jego stanu. Ten zaś wyznaje, że jest związany konwenansami. Czuje rozczarowanie przyjaźnią, miłością, szczerością. Poeta próbuje go uspokoić. Tłumaczy też, że w taki sposób podziałała na niego muzyka. Dziennikarz porównuje naród do motyli i świerszczy w niewoli. Zarzuca poezji usypianie i zniewolenie, pozory spokoju. W końcu wychodzi na dwór, żeby ochłonąć.
Scena IX
Występują: Poeta, Rycerz
Poecie ukazuje Rycerz w żelaznej zbroi i chwyta go za rękę. Ten zaś krzyczy i próbuje się mu wyrwać. Zjawa to Zawisza Czarny, symbol męstwa, honoru, niezłomności. Mobilizuje go do działania – wzywa, żeby wsiadł na konia. Nazywa go swoim więźniem, a siebie Mocą. Wspomina bitwę pod Grunwaldem. Poeta nazywa go natomiast okropnym widziadłem. Ma świadomość, że nie jest zdolny do czynu. Zjawa znika.
Scena X
Występują: Poeta, Pan Młody
Poeta jest wciąż pod wrażeniem spotkania z Rycerzem. Wątpi w sens tworzonej dotychczas poezji. Nie zamierza już więcej pisać. Mówi, że poczuł sznur na szyi. Teraz chce się zająć Polską, którą nazywa wielką rzeczą. Czuje zapał do działania. Tymczasem Pan Młody nie do końca rozumie, o czym mówi Poeta. Sądzi, że chodzi mu po prostu o napisanie kolejnego tekstu.
Scena XI
Występują: Pan Młody, Hetman, Chór
Pojawia się kolejna zjawa – to hetman Branecki (wielki hetman koronny, współtwórca konfederacji targowickiej; podczas powstania kościuszkowskiego został skazany na śmierć jako zdrajca narodu). Zwraca się do niego Chór, prosząc o pieniądze. Zarzuca mu również zdradę, przywołując branie pieniędzy moskiewskich (oskarża o współpracę z carem). Hetman chętnie dzieli się pieniędzmi, które – jak określa – palą go. Mówi też, że karę za grzechy odbywa w piekle, gdzie diabły piją jego krew. Zostaje rozpoznany przez Pana Młodego, który krzyczy: Wojewoda, Wojewoda! (nawiązanie do postaci, która zapisała duszę diabłu w zamian za buławę hetmańską).
Scena XII
Występują: Pan Młody, Hetman
Hetman wyznaje, że od stu lat cierpi straszne męki i próbuje uciekać przed diabłami, które zaledwie na chwilę odgania słowo „Jezus”. Pan Młody mówi, że za życia był łotrem i wini go za niewolę kraju. Na co Hetman wyrzuca mu ślub z chłopką (Czepiłeś się chamskiej dziewki?!). Polskę nazywa zaś hołotą, której potrzeba tylko złota. Pan Młody odpędza go słowami: Bierz cię diabli.
Scena XIII
Występują: Hetman, Chór, Pan Młody
Chór przeklina Hetmana i oskarża go o sprzedanie kraju, czego świadkiem jest Pan Młody. Tymczasem Hetman cierpi wielkie męki – diabły wyrywają mu serce, piją jego krew i rwą ciało na strzępy. Wciąż jednak wiwatuje carowi.
Scena XIV
Występują: Pan Młody, Dziad
Pan Młody jest przerażony. Opowiada Dziadowi o pojawiających się zjawach z samego piekła.
Scena XV
Występują: Dziad, Upiór
Pojawia się kolejna zjawa. Upiór wita Dziada słowami: Przyjacielu, przyjacielu i przedstawia się jako Jakub Szela (chłop, przywódca rabacji galicyjskiej). Prosi o wodę, aby mógł umyć się z krwi. Mówi też, że chce się bawić i pić na weselu. Wspomina o plamie na czole, której nie może zmyć. Określa siebie jako kata i swata. Dziada nazywa zaś bratem. Ten natomiast widzi krew na jego twarzy i ubraniach. Jest przerażony. Przeklina go i od samego początku stara się odgonić.
Scena XVI
Występują: Kasper, Kasia, Jasiek
Kasper chce zostać z Kasią sam i coś jej powiedzieć. Skutecznie utrudnia mu to obecność Jaśka. Dziewczyna w końcu wysyła go po wódkę, na co ten chętnie przystaje.
Scena XVII
Występują: Kasper, Kasia
Kasper proponuje Kasi, żeby się gdzieś oddalili. Dziewczyna trochę się z nim przekomarza. Mówi, że spadła jej przewiązka od spódnicy. Chłopak nuci piosenkę.
Scena XVIII
Występują: Kasper, Kasia, Nos
Kasia i Kasper spotykają Nosa, który przynosi flaszkę i kieliszki. Chce pocałować Kasię, ale ona się na to nie zgadza.
Scena XIX
Występują: Panna Młoda, Pan Młody
Para młoda tańczy. Panna Młoda wyraźnie odczuwa już zmęczenie, ale nie chce przestać się bawić, żeby potem tego nie żałować. Żartuje sobie, że czuje się niemal jak chora, ale wcale nie potrzebuje lekarza – tylko tańca. Tymczasem Pan Młody przypomina żonie, że jeszcze zdąży się wytańczyć – wesele będzie trwało jeszcze długo. Prosi ją o pocałunek. Świeżo upieczony mąż marzy też o ich wspólnym szczęściu – chce mieć dom, drzewa itd. Wszystko to sobie wyobraża.
Scena XX
Występują: Dziennikarz, Zosia
Zosia jest już zmęczona tańcem. Dziennikarz pyta, czy chłopi wzbudzają w niej obrzydzenie. Na co ona odpowiada, że nie, choć początkowo się waha i mówi „nie wiem”. Dodaje też, że ludzi postrzega po prostu jako różne osoby. Zdaje sobie przy tym sprawę, że nie byłaby dobrą żoną dla chłopa i żaden nie poprosiłby jej o rękę. Dziennikarz przyznaje, że Zosia mu się podoba.
Scena XXI
Występują: Poeta, Rachel
Na weselu niespodziewanie pojawia się znów Rachel. Mówi, że zawróciła z drogi, ponieważ wydawało jej, że kogoś widzi. Zwraca uwagę, że zerwał się silny wiatr. Ma też wrażenie, że coś się zaczyna się tutaj dziać. Poeta zauważa natomiast, że Chochoł zniknął. Z kolei Rachel dostrzega jakąś ogólną zmianę (W powietrzu atmosferyczna zmiana: chata stała się rozkochana /w polskości — właściwa skala: żar, co się duchem udziela, co się na powietrzu spala jak garść lnu). Mówi też o prastarych siłach i potęgach.
Scena XXII
Występują: Gospodarz, Kuba
Kuba przybiega z informacjami dla Gospodarza – na podwórze przyjechał jakiś pan na wielkim koniu. Opisuje jego wygląd. Niespodziewany gość ma czerwone ubranie, siwą brodę i lirę przy siodle. Kuba przyznaje, że jeszcze nigdy nie widział kogoś takiego. Gospodarz nakazuje mu nakarmienie i odprowadzenie konia przybyłego do szopy.
Scena XXIII
Występują: Gospodyni, Gospodarz, Kuba
Gospodarz informuje Gospodyni o przybyciu gościa. Kobieta poleca, by mąż udał się wraz z przybyłym do izby, gdzie będą mogli porozmawiać. Sama jest już zmęczona i ma dosyć tańców.
Scena XXIV
Występują: Wernyhora, Gospodarz
Przybyły to Wernyhora. Gość wita się z Gospodarzem, który z kolei tłumaczy się od razu, że jego żona wkrótce się zjawi. Gościa nie interesuje to jednak szczególnie. W gruncie rzeczy chce rozmawiać tylko z Gospodarzem. Rozmowa ma dotyczyć tematu jakiegoś Przymierza. Przybyły ma zresztą mnóstwo nowin do przekazania. Mówi, że przybywa z dalekich Kresów. Przyznaje także, że nieprzypadkowo wybrał akurat wesele jako okazję do odwiedzin, ponieważ zgromadziło się tu dużo ludzi. Jego wybór padł też na ten konkretny dom, bo mieszkają tu ludzie o prostych sercach. Wernyhora chce rozmawiać na osobności. Pyta Gospodarza, czy go poznaje, ale ten ma z tym spory kłopot, choć coś zaczyna kojarzyć (Ktoś mi znany, ktoś serdeczny, ktoś kochany, ktoś, co groźny – dawny, stary, jak wiek cały… (…) Ktoś mi znany, niespodziany…) . Na co gość przywołuje wydarzenia z 1763 roku, kiedy miał miejsce krwawy bunt chłopów ukraińskich przeciw polskiej szlachcie (mówi o krwawej rzezi i rzece, dźwięku dzwonów itd.). Wyznaje, że brał udział w tych zdarzeniach – wciąż słyszy głos dzwonów, wspomina też, że stał w oczekiwaniu na boski znak. Przedstawia się wreszcie jako Wernyhora, co wzbudza wielką radość Gospodarza. Ten wyznaje, że śnił o nim i spodziewał się jego przybycia. Wernyhora oświadcza, że przybył do niego z rozkazem. Konkretnie chodzi o trzy zlecenia. Pierwsze to rozpuścić wici na cztery strony świata (czyli zwołać pospolite ruszenie). Drugie to zgromadzić lud przed kościołem. Trzecie to być gotowym przed świtem i nadsłuchiwać tętentu koni, co będzie oznaczało, że Wernyhora się zbliża. Gość daje też Gospodarzowi złoty róg, który ma wyzwolić we wszystkich Ducha (Na jego rycerny głos / spotężni się Duch, podejmie Los. Daję w twoje ręce róg.). Ponadto mówi, że jutro stanowi wielką tajemnicę. Poleca nic nie robić zgromadzonym, tylko stanąć w ciszy. Gospodarz przyrzeka i obiecuje spełnić rozkazy.
Scena XXV
Występują: Gospodarz, Gospodyni
Gospodarz w wielkich emocjach opowiada żonie o niezwykłym spotkaniu z Wernyhorą, którego nazywa zwiastunem. Mówi, że jest dziś wyjątkowy dzień, a on ma jej wiele do powiedzenia. Musi się zbroić, być w gotowości i wyruszyć zaraz na koniu. Wernyhora przybył z daleka, a Gospodarza urzekła jego siła pobudzająca ducha narodu. Prosi przy tym żonę o zachowanie tajemnicy, ponieważ wizyta Wernyhory również odbyła się w sekrecie. Tymczasem Gospodyni podejrzewa, że mąż jest chory albo pijany.
Scena XXVI
Występują: Gospodarz, Jasiek
Gospodarz poleca Jaśkowi siodłać konia i zwołać chłopów – mają się pojawić uzbrojeni przed kaplicą jeszcze przed świtem. Daje mu złoty róg. Przestrzega, by go nie zgubił. Nakazuje wrócić, zanim zapieje trzeci kur i dopiero wtedy zadąć. Róg nazywa darem od Boga. Jego dźwięk ma obudzić Ducha narodu, nieobecnego od stu lat. Jasiek zgadza się wykonać zadanie, choć początkowo się ociąga i tłumaczy możliwością zgubienia się w ciemnościach. W ostatniej chwili wraca się jeszcze po swoją czapkę z pawim piórem (atrybut chłopski).
Scena XXVII
Występują: Gospodarz, Staszek
Staszek mówi do Gospodarza, że widział starego pana, kiedy stąd odjeżdżał. Zauważa też, że zerwał się wówczas silny wiatr. Opisuje go jako postać z iskrami w wąsach, ubraną w szlachecki strój. Jego konia nazywa natomiast diabłem – razem z Kubą nie mogli sobie z nim poradzić. Staszek opowiada też, że tajemniczy gość zgubił na progu złotą podkowę, co Gospodarz uznaje za wymowny znak i dowód obecności Wernyhory.
Scena XXVIII
Występują: Gospodyni, Gospodarz
Gospodarz pokazuje podkowę żonie. Ta zaś uznaje ją za znak szczęścia (Scęście w ręku!). Zauważa też, że wykonana jest misternie, a zrobiono ją ze złota. Gospodyni radzi dobrze schować podkowę. Gospodarz jest odmiennego zdania. Uważa, że trzeba ją pokazać wszystkim jako znak z nieba.
Scena XXIX
Występują: Gospodarz, Gospodyni
Gospodyni obstaje przy swoim. Uważa, że podkowę należy ukryć przed innymi. To symbol szczęścia. Mąż w końcu każe jej wrzucić podkowę do skrzyni. Złości się. Mówi, że trzeba skończyć nędzę i zacząć działać. Gospodyni nic z tego nie rozumie. Gospodarz tłumaczy więc: Orły, kosy, szable, godła, pany, chłopy, chłopy, pany: cały świat zaczarowany, wszystko była maska podła: chłopy, pany, pany, chłopy, szable, godła, herby, kosy, aż na głowie wstają włosy, wszystko była podła maska farbiona — jak do obrazka: cały świat zaczarowany. Po tych słowach żona zaczyna podejrzewać, że mężczyzna po prostu majaczy w gorączce albo jest pijany. On zaś prosi, by go puściła, ponieważ musi jechać, bo przysiągł na własną duszę.
Scena XXX
Występują: Gospodarz, Gospodyni, Goście z Miasta
Goście pytają, co się dzieje. Gospodyni odpowiada, że mąż oszalał. Na co Gospodarz zarzuca im fałsz, marazm, powierzchowną fascynację wsią. Wyrzuca, że przyjechali tu z powodu znudzenia miejskim życiem. Wspomina dawne czasy, kiedy wszystko wyglądało inaczej. Na koniec spluwa.
Akt III
Scena I
Występują: Gospodarz
Gospodarz jest sam. Nic nie mówi. Zatrzaskuje drzwi. W końcu kładzie się na rozstawionych krzesłach. Drzemie. W pokoju jest ciemno. Odtąd wszystkie rozmowy prowadzone są półgłosem.
Scena II
Występują: Gospodarz, Poeta, Nos, Pan Młody, Gospodyni, Panna Młoda
Nos jest pijany. Nie chce się jednak położyć. Twierdzi, że wszystko go nudzi, nic nie ma sensu. Prosi o wino. Powołuje się na wiersz Tetmajera (Eviva l'arte). Mówi, że życie człowieka jest niewiele warte. Ciągle trzeba zmagać się z losem. Nie ma sensu pragnąć czegoś wielkiego. Nos wyznaje, że upił się, bo chciał zmieszać się z tłumem i zatracić swoją indywidualność, ale wszystkie jego starania poszły na marne. Stwierdza też, że gdyby żył Chopin, to też by pił. Opowiada, że tańczył z Morawianką, której nikt inny do tańca nie prosił. Stracił jednak jej względy, ponieważ się upił. Podkreśla także, że kobieta jest chłopką, a on panem. W końcu Nos zasypia na fotelu, a Gospodarz na krzesłach i fotelu.
Scena III
Występują: Czepiec, Muzykant
Czepiec ma pretensje do Muzykanta, że ten nie gra dla niego mimo otrzymanych pieniędzy. Grozi pobiciem pozostałych muzyków.
Scena IV
Występują: Czepiec, Czepcowa
Czepcowa każe mężowi iść do domu, ponieważ jest pijany. Próbuje go uspokoić. Ten natomiast zaprzecza swojemu stanowi i grozi pobiciem Muzykanta.
Scena V
Występują: Czepcowa, Gospodyni
Gospodyni mówi, że jej mąż już śpi. Kobiety rozmawiają na temat wesela, które uznają za niezwykle udane. Stwierdzają, że młodzi powinni się bawić do oporu. Komentują gości z miasta, którzy według nich wyglądają na zmęczonych – ziewają, ale wciąż tutaj siedzą. Ma to świadczyć o tym, że wesele bardzo im się podoba.
Scena VI
Występują: Poeta, Rachel
Poeta i Rachel rozmawiają o wzajemnych uczuciach, rozstaniu. Poeta poleca dziewczynie radzić sobie ze smutkiem za pomocą literatury.
Scena VII
Występują: Pan Młody, Haneczka
Haneczka dziękuje bratu za udane wesele i tańce. Wyznaje, że miała nawet ochotę pocałować drużbę. Pan Młody stanowczo jej to odradza. Mówi, że drużbowie są na to zbyt głupi.
Scena VIII
Występują: Poeta, Maryna
Poeta prawi komplementy Marynie. Dziewczyna mówi natomiast, że on całe wesele zamienił w poezję (Pięknieję w tej samotności; pan już, widzę, przypiął skrzydła, pan już upoetyzował chwilę i dom cały, wesele i gości). Maryna wspomina też, że słyszała rozmowę chłopów o Polsce (mówili, że wiedzą, z kim mają się bić, że trzeba zacząć działać, coś zmienić, bo nie da się trwać w obecnej sytuacji), a ich słowa uznaje za szczere i rozsądne. Przyznaje także, że wyczuwa jakąś zmianę w polskiej naturze. Poeta mówi, że sam też czuje się zmieniony.
Scena IX
Występują: Czepiec, Kuba
Czepiec odpędza Kubę, który ma mu jednak coś do powiedzenia. Opowiada więc zaraz o wizycie pana na koniu, który odwiedził Gospodarza, i perspektywie walki z Moskalami. Relacjonuje, że był to gość z Ukrainy – stary i bardzo bogaty. Przybyły rozmawiał z Gospodarzem o rzezi i krwi. Ten zresztą był od razu bardzo chętny i gotowy do działania. Początkowo Czepiec nie dowierza jego słowom. Na dowód ich prawdziwości Kuba mówi mu więc o złotej podkowie, którą zgubił gość. To ostatecznie przekonuje Czepca. Razem idą w kierunku śpiącego Gospodarza.
Scena X
Występują: Czepiec, Dziad
Czepiec wpada w drzwiach na wchodzącego Dziada. Ten zaś mówi mu o poruszeniu na wsi – chłopi zbierają się do walki, a Jasiek jeździ konno i wzywa wszystkich. Czepiec jest zdziwiony, że o niczym nie wie. Dziad tłumaczy mu, że w tym czasie pił.
Scena XI
Występują: Gospodyni, Czepiec
Gospodyni mówi, że jej mąż śpi. Czepiec chce wiedzieć, czy zdradził jakieś szczegóły. Na co kobieta odpowiada, że Gospodarz mówił niejasno o tym, że będzie się zbierał, jechał gdzieś konno, bił się z kimś.
Scena XII
Występują: Radczyni, Dziennikarz
Radczyni wypowiada się na temat dziennikarskiej pracy. Uważa ją za bardzo poważną i zajmującą. Zaprzecza temu Dziennikarz. Mówi, że w jego zawodzie nie ma nawet cienia prawdy, wszystko jest prowizoryczne. Wyznaje też, że nudzi go życie w mieście, więc przyjechał na wiejskie wesele, które bardzo mu się podoba.
Scena XIII
Występują: Panna Młoda, Radczyni
Radczyni zastanawia się, jak będzie wyglądało życie państwa młodych. Pyta więc Pannę Młodą, o czym będą rozmawiali z mężem podczas długich wieczorów. Kobieta wprawdzie docenia jej urodę i młodość, ale też wyraźnie podkreśla różnice – Pan Młody jest wykształcony, a ona nie może się pochwalić żadnym wykształceniem.
Scena XIV
Występują: Panna Młoda, Marysia
Marysia wyraża swoje wątpliwości związane z przyszłym szczęściem siostry. Dziewczyna sądzi, że Panna Młoda wkrótce zatęskni za życiem na wsi – za bliskimi, pracą, naturą. Uważa, że w mieście będzie się czuła samotnie, bo to tu właśnie jest jej miejsce, do którego jeszcze wróci z płaczem. Tymczasem Panna Młoda jest dość obojętna i nie zgadza się ze słowami siostry.
Scena XV
Występują: Ojciec, Marysia
Marysia pyta Ojca, czy cieszy się z wesela, a ten potwierdza. Podkreśla też jednak, że teraz po ślubie nie będzie już brał żadnego udziału w życiu młodych. Córka wspomina o jego pomocy w spłacie gruntów. Na co on odpowiada, że nie jest bogaty, a ona wyszła za mąż, więc tak jakby odeszła dla niego z tego świata. Marysia pyta jeszcze Ojca, czy byłby bardziej zadowolony, gdyby wyszła za mąż za pana. Wspomina ze smutkiem swojego zmarłego narzeczonego. Zapewnia przy tym, że kocha Wojtka. Ojciec radzi jej, żeby poszła do męża.
Scena XVI
Występują: Panna Młoda, Poeta
Panna Młoda opowiada Poecie swój sen. Śniło jej się, że jechała karetą do Polski prowadzoną przez diabły. W reakcji na te słowa Poeta stwierdza, że próżno szukać Polski nawet na całym świecie (Po całym świecie możesz szukać Polski, panno młoda, i nigdzie jej nie najdziecie.) Po czym prosi Pannę Młodą, żeby przyłożyła rękę do piersi i poczuła swoje bijące serce. Wtedy mówi: A to Polska właśnie.
Scena XVII
Występują: Pan Młody, Poeta
Pan Młody mówi do Poety, że dzisiejszą noc zapamięta na długo, nie tylko zresztą z uwagi na wesele. Wyznaje, że trochę się przestraszył – poezja jest nietrwała, to tylko widziadło. Z kolei Poeta stwierdza, że jego dusza pnie się do góry. Na co Pan Młody oświadcza, że woli spokojne życie z żoną wśród przyrody.
Scena XVIII
Występują: Pan Młody, Poeta, Czepiec
Czepiec zjawia się w kożuchu z wielką kosą w ręku, która wzbudza zachwyt Pana Młodego. Czepiec dziwi się, że Pan Młody i Poeta nie wiedzą, co się szykuje. Stwierdza też, że nie ma sensu im tego tłumaczyć.
Scena XIX
Występują: Czepiec, Gospodarz, Poeta, Pan Młody
Czepiec budzi Gospodarza. Mówi, że jest gotowy i czeka na rozkazy. Informuje też, że chłopi już się zbierają. Przypomina mu, że ma iść razem z nimi i im przewodzić. Gospodarz jest jednak zaspany i nic nie pamięta. Zarzuca Czepcowi, że wszystko wymyślił. Czepiec wzywa również Poetę i Pana Młodego. Grozi im, że jeśli nie staną do walki, to chłopi wystąpią przeciwko nim. Poecie zarzuca, że jest zdolny tylko do tworzenia wierszy. Czepiec powołuje się na to, jak Gospodarz rozpalał niegdyś w chłopach wiarę – mówił o ich wielkiej, zaklętej mocy. W pewnym momencie Gospodarz zaczyna sobie coś przypominać. Pomaga mu w tym Czepiec, który mówi o wizycie pana z Ukrainy.
Scena XX
Występują: Pan Młody, Czepiec, Gospodarz
Pan Młody dziwi się wielkim emocjom Czepca. Ten natomiast mówi o zbierających się chłopach.
Scena XXI
Występują: Gospodarz, Czepiec
Gospodarz nie do końca rozumie, co się dzieje. Uznaje więc, że on i Czepiec są pijani. Z kolei Czepiec jest zdenerwowany. Uchyla drzwi i wzywa dwóch parobków na wartę z kosami. Wśród nich jest Kasper w stroju drużby. Jeden staje przy drzwiach w głębi, a drugi w drzwiach od izby weselnej.
Scena XXII
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy
Gospodarz zwraca się do Kaspra, żeby zamknął drzwi przed kobietami. Czepiec pyta go, kim był tajemniczy gość. Gospodarz stara się przypomnieć sobie wszystko, ale wciąż tylko szumi mu w głowie.
Scena XXIII
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Pan Młody
Pan Młody woła żonę, żeby zobaczyła białe gołębie, które przefrunęły mu koło nosa. Na co Kasper stojący w drzwiach mówi, że dzieją się tu ważne sprawy i kobiety nie są w tej chwili do niczego potrzebne.
Scena XXIV
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Pan Młody, Panna Młoda Panna Młoda szarpie drzwiami i odpycha Kaspra, który każe jej iść spać. Na co ona odpowiada, że wszyscy są niewyspani, a w izbach czuć swąd i dym. Jest oburzona.
Scena XXV
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Pan Młody, Panna Młoda, Poeta
Wbiega Poeta i mówi, że na niebie widać jakieś dziwne znaki – czarne wrony zerwały się z pola i głośno kraczą. Pan Młody podchodzi do okna i zauważa, że zbliża się wschód słońca. Poeta dostrzega jeszcze tworzący się z chmur tron i aniołów.
Scena XXVI
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Pan Młody, Panna Młoda, Poeta, Gospodyni
Pojawia się Gospodyni i mówi o wojskach pod Krakowem. Poeta wybiega i pociąga za sobą kobietę.
Scena XXVII
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Pan Młody, Panna Młoda
Panna Młoda ciągnie za sobą Pana Młodego. Wskazuje na znaki. Oboje wybiegają.
Scena XXVIII
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta
Wraca Poeta. Opowiada, że słyszał jakieś głosy, śpiewy.
Scena XXIX
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta, Pan Młody
Biegiem wraca Pan Młody. Mówi, że widział nad Krakowem krwawy sznur.
Scena XXX
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta, Panna Młoda Wbiega Panna Młoda. Mówi, że przyleciał ogromny kruk. Usiadł na ganku, a potem znów wzbił się do lotu.
Scena XXXI
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta, Panna Młoda, Gospodyni
Wpada Gospodyni. Krzyczy do Czepca, żeby wszyscy poszli wreszcie spać. Kasper mówi, że zbiera się coraz więcej chłopów.
Scena XXXII
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta, Panna Młoda, Gospodyni, wielu chłopów z kosami i różną bronią
Przerażona Gospodyni zastanawia się, skąd chłopi mają tyle broni. Tymczasem Gospodarz mówi, że muszą iść i zaczyna sobie powoli coś przypominać. Poeta opowiada, że w nocy zjawił mu się duch w czarnej zbroi.
Scena XXXIII
Występują: Gospodarz, Czepiec, Parobcy, Poeta, Panna Młoda, Gospodyni, wielu chłopów z kosami i różną bronią, Haneczka, Zosia
Przychodzą Haneczka i Zosia. Haneczka mówi do Pana Młodego o znakach na niebie (widzi wojnę, konie, rycerzy), co ten uznaje za zwidy i oznakę obłędu. Dziewczyna zwraca się do Czepca, podziwia jego kosę, chce ją potrzymać, ale on nie wyraża na to zgody. Gospodarz przypomina sobie, że ktoś go nocą odwiedził. Mówi, że był to Duch w postaci starego człowieka z siwą brodą, ubranego w kożuch. Przez gromadę chłopów przeciska się Staszek i potwierdza wizytę gościa. Gospodarz nagle krzyczy, że był u niego Wernyhora. Opisuje go jako spokojnego, silnego. Przypomina sobie, że wydał mu rozkazy i szybko zniknął, ale obiecał wrócić rano. Kazał czekać, aż zapieje kur. Mówi, że Wernyhora ma przybyć wraz z Archaniołem. Gospodyni zauważa, że zbiera się coraz więcej ludzi. Nagle wszyscy zaczynają słyszeć pędzące konie. Nadsłuchują. Stoją pochyleni, półklęczący. Tętent konia jest coraz bliższy. W końcu ustaje. Słychać ciężkie kroki. W drzwiach pojawia się jednak Jasiek.
Scena XXXIV
Jasiek rozgląda się. Widzi, że wszyscy wydają się zaklęci, śpiący. Przypomina sobie, że miał zadąć w róg. Orientuje się jednak, że go zgubił (Aha; prawda, żywy Bóg, przecie miałem trąbić w róg; kaz, zaś ta, cyli zginoł, cyli mi sie ka odwinoł — kajsim zabył złoty róg, ostał mi sie ino sznur.). Za Jaśkiem wchodzi kołyszący się słomiany Chochoł.
Scena XXXV
Chochoł podpowiada Jaśkowi, że zgubił róg, kiedy schylał się po czapkę z pawim piórem. Jasiek wybiega. Przeciska się przez tłum znieruchomiałych ludzi. Podąża za nim Chochoł. Zbliża się świt. Światło wypełnia izbę. Jasiek wraca, rozgląda się i nie wierzy własnym oczom.
Scena XXXVI
Jest już rano. Jasiek przypomina sobie, że trzeba nakarmić bydło. Boi się jednak, że sam nie da sobie z tym wszystkim rady. Widzi ludzi pogrążonych w dziwnym śnie. Porównuje ich do drzew wrośniętych w ziemię. Żałuje, że zgubił złoty róg, którego dźwięk mógłby ich obudzić.
Scena XXXVII
Chochoł rozmawia z Jaśkiem. Mówi, że to Lęk i Strach są powodem znieruchomienia wszystkich. Jasiek pyta, jak można temu zaradzić. Chochoł radzi, żeby wyjął im z rąk kosy i zabrał szable, a także narysował na czołach kółka. Sam zaś zagra zaraz na skrzypcach. Poleca mu też zakreślić butem wielki krąg i pozakładać ludziom ręce tak, żeby chwycili się za boki. Jasiek wypełnia polecenia. Od razu dostrzega też zmianę w ludziach. Cieszy się, że czar zniknął. Na co Chochoł zaczyna grać na patykach jak na skrzypcach. Słychać muzykę weselną, usypiającą, leniwą. Wszyscy tańczą. Chochoł śpiewa:
Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór; czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci sie ino sznur ostał ci sie ino sznur.
Słychać pianie koguta. Jasiek przytomnieje i wzywa wszystkich do broni. Krzyczy. Tymczasem oni tańczą spokojnie, jednostajnie, jakby we śnie. Jasiek orientuje się, że nikt nie słyszy jego nawoływania. Ogarnia go rozpacz. Pochyla się ku ziemi. Kogut znów pieje. Tymczasem Chochoł cały czas śpiewa.
Komentarze